Wicepremiera smuci, ale nie dziwi - jak powiedział - agresja opozycji wobec Rady Ministrów, partii rządzącej i całej prawicy. - Agresja wobec rządu i wobec PiS narasta od 5 lat, ale agresja wobec nas zaczęła się od przemysłu pogardy: ataków na prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego. Rafał Trzaskowski był w ekipie, która wymyśliła przemysł pogardy i atakowała Lecha Kaczyńskiego - podkreślił Gliński.

Reklama

Jego zdaniem właśnie ten agresywny styl prowadzenia polityki jest główną metodą walki opozycji z rządem Zjednoczonej Prawicy, którego władzę - jak mówił - takie ugrupowania jak PO, PSL, SLD i Nowoczesna, kwestionują.

- To była metoda "ulica i zagranica", co oznacza agresję. Stąd słyszymy o bojówkach, które jeżdżą po Polsce i niszczą plakaty Andrzeja Dudy, widzimy agresję Sławomira Nitrasa, pani Agnieszki Pomaskiej. Przecież my to wszystko widzimy - zaznaczył wicepremier.

Reklama

Gliński odniósł się też do określeń, którymi na wiecach poparcia Andrzeja Dudy członkowie rządu, m.in. premier Mateusz Morawiecki, opisują kandydata Koalicji Obywatelskiej Rafała Trzaskowskiego. - Pan premier charakteryzuje kandydata, który jest po przeciwnej stronie. Trzeba sobie jasno powiedzieć, to jest kandydat, który próbuje oszukać ludzi - zaznaczył.

Jak dodał, drugi z kandydatów zachowuje się inaczej. - Andrzej Duda jaki jest wszyscy wiedzą. Jest prostolinijny, jest - dla mnie - wiarygodny. Natomiast Rafał Trzaskowski naśladuje swoich mistrzów, naśladuje Donalda Tuska - powiedział wicepremier.

Reklama

Przypomniał jednocześnie wątki wypowiedzi kandydata KO z ostatnich dni kampanii wyborczej.

- Rafał Trzaskowski próbuje opowiadać, że jest uczestnikiem Marszu Niepodległości, próbuje podszywać się pod tradycję Lecha Kaczyńskiego, próbuje opowiadać, że jest zwolennikiem i będzie ich bronił. A to jego rząd - przypominam - strzelał do górników. Oni opowiadają o wolnych mediach, a to ten rząd, w którym był Rafał Trzaskowski, likwidował niezależne gazety - przypominam - "Rzeczpospolita", napadał na niezależne redakcje, co było we "Wprost", a teraz straszy, że będzie zamykał media publiczne - podkreślił Gliński