Od razu na początku obrad wywiązał się spór o to, czy senator Staroń może wygłosić wystąpienie, czy tylko odpowiadać na pytania.

Reklama

Pytania czy wstąpienie

Na początku punktu dotyczącego wyrażenia zgody na powołanie Staroń na nowego Rzecznika Praw Obywatelskich, prowadząca obrady wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka (Lewica) zaprosiła senatorów do zadawania pytań Staroń. Dodała, że w ramach odpowiedzi, Staroń będzie mogła przedstawić swoje zdanie dot. sprawowania urzędu RPO.

Pierwsze pytanie zadała senator KO Ewa Matecka; Staroń powiedziała, że najpierw przedstawi izbie swoje kompetencje i wizję sprawowania funkcji RPO. Staroń zaczęła mówić jakie cechy powinna mieć osoba sprawująca urząd RPO - wymieniała m.in. niezależność od partii i różnych grup interesów, odwagę, wrażliwość na ludzką krzywdę.

Reklama

W pewnym momencie Bogdan Borusewicz (KO) zwrócił Staroń uwagę, że zgodnie z regulaminem w punkcie dotyczących wyrażenia zgody na powołanie RPO nie ma wypowiedzi kandydata, tylko odpowiedzi na pytania senatorów.

Ja protestuję

Przeciw takiemu stanowisku i umożliwieniu Staroń swobodnej wypowiedzi opowiadało się kilku senatorów m.in. Józef Łyczak (PiS), Marek Borowski (KO), Michał Kamiński (PSL), Maria Koc (PiS) czy Krzysztof Kwiatkowski (niezależny).

Jeśli kobiecie się odmawia głosu, to ja protestuję - stwierdził senator Kamiński.

Morawska-Stanecka przychyliła się do tych głosów i Staroń wróciła do swobodnej wypowiedzi. Podkreślała, że RPO nie musi być prawnikiem, ale zawsze powinien stać po stronie obywateli

Wystąpienie

Reklama

Staroń zapewniała, że spełnia wymagane prawem kryteria, by pełnić zgodnie z interesem obywateli urząd RPO.

Przemawia za mną mandat zaufania społecznego zdobywany w kolejnych pięciu kadencjach parlamentarnych, w każdych wyborach otrzymałam ogromne poparcie należące do najwyższych w Polsce (...) podjętych 16 tys. interwencji, w każdej w nich wykazywałam błędy prawne, merytoryczne, formalne, a nierzadko złą wolę różnych instytucji, osób fizycznych czy prawnych, stałam po stronie obywatela, któremu nikt nie chciał pomóc - podkreśliła Staroń.

Przemawia za mną także tysiące skutecznych interwencji, konsultacji, mediacji, współpraca z instytucjami, rzecznikami i ministerstwami. Dzięki tym działaniom skutecznie pomogłam milionom osób nie tylko załatwiając sprawy indywidualne, ale także podejmując inicjatywy legislacyjne korzystne dla dobra ogółu. Dlatego tak wiele osób prosiło, bym kandydowała - mówiła Staroń.

Podkreśliła, że fundamentem jej działań jest kontakt z obywatelami i od ponad 20 lat walczy o ich prawa. - Działam dla dobra ludzi, mam ich poparcie (...) ludzie wiedzą, że pracuję, interweniuję na ich rzecz, że od zawsze jestem ich rzecznikiem - powiedziała Staroń.

Mówiła o swoich inicjatywach ustawodawczych oraz skutecznej walce o prawa, wolności i własność spółdzielców. Mówiła, że dzięki jej staraniom miliony obywateli mogły się stać właścicielami swoich mieszkań. Mówiła, że była zdolna przekonać polityków różnych opcji, co wymagało umiejętności budowania mostów ponad podziałami dla dobra ludzi.

Liczę na poparcie

Staroń przemawiając w Senacie podkreśliła, że jeżeli zostanie Rzecznikiem Praw Obywatelskich, będzie korzystała ze wszystkich narzędzi, jakie daje ustawa o RPO. "Będę dla ochrony praw obywateli zwracać się o wszczęcie postępowań cywilnych, karnych administracyjnych, przystępować do już toczących się postępowań, a także wnosić środki zaskarżenia, skargi kasacyjne, kasacje, skargi nadzwyczajne" - powiedziała senator.

Zadeklarowała, że będzie również występować z wnioskami do Trybunału Konstytucyjnego i zgłaszać udział w postępowaniach przed Trybunałem. - Będę występować z wnioskami do Sądu Najwyższego o podjęcie uchwał mających na celu wyjaśnienie przepisów prawnych - dodała Staroń.

Zapewniła, że jest gotowa współpracować z innymi rzecznikami w podejmowaniu wspólnych inicjatyw. - Realizując swoje kompetencje także chciałabym współdziałać ze stowarzyszeniami - robiłam to przez te wszystkie lata - ruchami obywatelskimi, innymi zrzeszeniami i fundacjami oraz z zagranicznymi organami i organizacjami na rzecz ochrony, wolności praw człowieka i obywatela - powiedziała Staroń.

Wyraziła też otwartość na współpracę z każdym bez względu na jego przekonania. - Liczę na poparcie mojej kandydatury. Chciałabym, aby ten urząd był faktycznie dla obywateli, aby nie był zawłaszczony przez żadną partię, po prostu, żeby był dla ludzi - oświadczyła senator.

Staroń zapewniła, że gwarantuje "nie tylko niezależność od wpływów, czy to polityków, czy też różnych grup interesów", ale gwarantuje również, że jeśli zostanie RPO urząd ten będzie "urzędem naprawdę dla obywateli".

Wybór RPO

Sejm powołał we wtorek Staroń na stanowisko RPO. Aby mogła ona objąć urząd, zgodę musi jeszcze wyrazić Senat. Jeżeli Senat odmówi wyrażenia zgody na powołanie RPO, Sejm powołuje na to stanowisko inną osobę.

Kandydaturę senator Staroń zgłosił klub PiS, jej kontrkandydatem był prawnik prof. Marcin Wiącek zgłoszony przez kluby KO, KP-PSL i Lewicy, kół Polski 2050 i Polskie Sprawy, posłów niezrzeszonych, pod wnioskiem podpisali się też posłowie Porozumienia.

O tym, czy Staroń obejmie urząd Rzecznika Praw Obywatelskich może zdecydować w Senacie jeden głos - w przeddzień głosowania poparcie dla niej i sprzeciw wobec jej kandydatury deklarowały niemal równe liczby senatorów.

Senator Staroń przyznała w rozmowie z dziennikarzami, że liczyła na to, iż będzie miała więcej czasu na rozmowy z klubami i kołami senackimi. W czwartek spotkała się z liczącym 48 senatorów senackim klubem PiS. W klubie tym została wprowadzona dyscyplina głosowania za wyrażeniem zgody na powołanie Staroń na RPO. Jednak szef tego klubu Marek Martynowski przyznał, że to nie oznacza, iż wszyscy senatorowie PiS zagłosują za.

Zdecydowanie przeciw Lidii Staroń będzie klub senacki Koalicji Obywatelskiej oraz senatorowie PSL i Lewicy. Szef senackiego klubu KO Marcin Bosacki zapewnił dziennikarzy, że jego klub będzie w całości przeciw powołaniu Lidii Staroń na RPO. "Jestem pewien, że Senat odrzuci kandydaturę pani Staroń" - powiedział.

Wicepremier, lider Porozumienia Jarosław Gowin zapewnił w piątkowym wywiadzie dla "Super Expressu", że senatorowie jego ugrupowania mają wolną rękę ws. głosowania nad powołaniem RPO. Z informacji PAP wynika, że sama Staroń może zagłosować na siebie.

W sytuacji, gdyby Lidię Staroń poparło 48 senatorów klubu PiS, a przeciw byłoby 42 senatorów KO, trzech senatorów PSL i dwóch Lewicy (w sumie 47 senatorów), kluczowe będzie zdanie czterech pozostałych senatorów: dwóch z Koła Senatorów niezależnych: Krzysztofa Kwiatkowskiego i Wadima Tyszkiewicza, senatora niezrzeszonego Stanisława Gawłowskiego - który według informacji PAP, będzie głosować przeciw Lidii Staroń oraz przedstawiciela Polski2050 senatora Jacka Burego - w Sejmie przedstawiciele koła Polska 2050 opowiedzieli się przeciwko powołaniu Staroń na RPO.

Wybór RPO jest konieczny, ponieważ we wrześniu zeszłego roku upłynęła 5-letnia kadencja Adama Bodnara. Zgodnie z ustawą o RPO mimo upływu kadencji Rzecznik nadal pełni swój urząd do czasu powołania przez parlament następcy. 15 kwietnia Trybunał Konstytucyjny orzekł jednak, że przepis ustawy, który na to zezwala, jest niekonstytucyjny. Straci on moc w połowie lipca.

Parlament już czterokrotnie, bezskutecznie, próbował wybrać następcę Bodnara. Dwukrotnie jedyną kandydatką była mec. Zuzanna Rudzińska-Bluszcz, która była wspólną kandydatką KO, Lewicy i Polski 2050 Szymona Hołowni. Nie uzyskała ona jednak poparcia Sejmu. Za trzecim razem Sejm powołał na RPO kandydata PiS, wiceszefa MSZ Piotra Wawrzyka, jednak Senat nie wyraził na tę kandydaturę zgody. Podobnie było za czwartym razem - Senat nie zgodził się, by urząd RPO objął powołany na to stanowisko przez Sejm poseł PiS Bartłomiej Wróblewski.