W czwartek rano w RMF FM w wicepremier Jacek Sasin poinformował, że słyszał, iż Jarosław Gowin zapowiadał, że będzie chciał wyjść z rządu, jeśli PiS będzie chciało przeprowadzić wybory w konstytucyjnym terminie

Reklama

Tego samego dnia Sasin opublikował na Twitterze wpis, w którym przeprosił Gowina i wytłumaczył, że spekulacje medialne potraktował za jego słowa. "Wspólnie z Jarosławem Gowinem ciężko pracujemy, by Polska jak najlżej przeszła przez czas walki z koronawirusem, a Polacy mogli bezpiecznie głosować. W ogromie zadań spekulacje medialne wziąłem za wypowiedź pana wicepremiera, która - nie miała miejsca. Jarosław Gowin, przepraszam!" - napisał Sasin.

Reklama

Posłowie PiS złożyli we wtorek w Sejmie projekt ustawy ws. szczególnych zasad przeprowadzania głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich zarządzonych w 2020 r. Zgodnie z projektem, w wyborach tych możliwość głosowania korespondencyjnego przysługiwałby wszystkim wyborcom. Sejm ma się zająć tym projektem w piątek. W wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" szef Porozumienia, Jarosław Gowin stwierdził, że w sprawie tego projektu jego partia "zajmie głos na końcu".

O tym, że w Zjednoczonej Prawicy nie ma zgody co do projektu ws. głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich pisała "Gazeta Wyborcza". Według "GW", przeciwne temu rozwiązaniu jest Porozumienie Jarosława Gowina.

W środę Gowin podkreślił, że nie można dopuścić do wyborów w żadnym terminie, w którym ich przeprowadzenie spotęgowałoby epidemię.