W tym czasie Arkadiusz Michalski w 2018 roku zdobył brązowy medal mistrzostw świata w kategorii 105 kg, reprezentanci Polski także kilka razy zajmowali medalowe pozycje na mistrzostwach Europy.

Reklama

Moim głównym zadaniem, jakie otrzymałem obejmując funkcję trenera kadry, było przygotowanie ekipy do udziału w turniejach kwalifikacyjnych do igrzysk olimpijskich w Tokio w 2020 roku oraz start w stolicy Japonii. Na skutek pandemii koronowirusa igrzyska zostały przełożone o rok, nie odbyły się wszystkie planowane turnieje kwalifikacyjne, dzisiaj nie wiadomo, jak będzie wyglądał system walki o prawo startu w 2021 roku. W tej sytuacji uznałem, że powinienem się wycofać, a dalszą pracę będzie kontynuował mój następca – powiedział PAP Choroś.

Na pytanie w jakim stanie zostawia kadrę, Choroś nie krył, że PZPC czeka teraz duże wyzwanie.

Od dłuższego czasu borykamy się z brakiem w zespole zawodników – seniorów. Z podstawowej trójki seniorów, jaka była w kadrze, tylko Michalski miał, według obecnych zasad kwalifikacji, stuprocentową szansę na start w Tokio. Natomiast młodzi… są jeszcze za młodzi, aby stanowić podstawę składu. Oni mają za zadanie trenować pod kątem startu w 2024 roku w igrzyskach w Paryżu – wyjaśnił szkoleniowiec.

Reklama

Choroś przyznał także, że jego następcę czeka długa, żmudna praca od podstaw.

Czas ucieka, już dzisiaj trzeba zacząć budowę nowego zespołu pod kątem następnego turnieju olimpijskiego w Paryżu. Trzeba szukać talentów, zająć się ich mądrym prowadzeniem. Światowa czołówka – czego nie kryję - trochę nam odjechała, oby ten ekspres za bardzo nie przyspieszył, bo później będzie go bardzo trudno dogonić. Ale to już będzie zadanie nowego szkoleniowca – zakończył były trener kadry, którego podopieczni w 2012 roku w Londynie zdobyli dwa medale olimpijskie – złoty i brązowy.