Projekt PO ma związek ze styczniowym karambolem z udziałem limuzyny szefa MON Antoniego Macierewicza oraz wypadku, do którego doszło 10 lutego w Oświęcimiu, w którym uczestniczył samochód z rządowej kolumny wiozący premier Beatę Szydło.

Reklama

Rzecznik Platformy Jan Grabiec ocenił, że dotychczasowe przepisy regulujące przejazdy najważniejszych osób w państwie nie działają. Apele o umiar, o rozsądek, zdrowe podejście do wykorzystywania tych przywilejów, jakie daje władza też nie działają, w związku z tym potrzebne są przepisy ustawy, która ograniczy ustawowo możliwość wykorzystywania kolumn rządowych w ruchu przez funkcjonariuszy publicznych - podkreślił rzecznik PO na czwartkowej konferencji prasowej.

Autor projektu, poseł PO Krzysztof Brejza ocenił, że w ostatnim czasie mieliśmy do czynienia z szarżą kasty panów na polskich ulicach. My tę kastę panów w limuzynach mknących po +PiS-pasach+ chcemy ukrócić - dodał. Taka oligarchizacja typowo wschodnia jest zbędna - powiedział Brejza. Projekt PO zakłada ograniczenie korzystania z kolumn uprzywilejowanych przez tzw. "erkę", czyli osoby pełniące kierownicze stanowiska państwowe.

Propozycja zakłada dodanie do ustawy Prawo o ruchu drogowym nowego przepisu - art. 32a, który stanowiłby, że osobami zajmującymi kierownicze stanowiska państwowe, uprawnionymi, w związku z bezpośrednim wykonywaniem obowiązków, do używania pojazdów uprzywilejowanych w kolumnach, są jedynie prezydent RP, premier oraz osoba wykonująca obowiązki prezydenta (zgodnie z art. 131 - marszałek Sejmu).

Reklama

Zgodnie z projektem, kolumna pojazdów uprzywilejowanych mogłaby być także używana w razie konieczności zapewnienia bezpieczeństwa osób wchodzących w skład delegacji państw obcych lub organizacji międzynarodowych przebywających na terytorium Polski.

Według Brejzy, proponowane przepisy oznaczają, że prezydent lub premier mogliby korzystać z kolumn uprzywilejowanych tylko w razie przejazdów, które odbywają się w ramach pełnionych przez nich obowiązków służbowych. Wypad na narty nie jest powodem do tego, żeby pędzić po zatłoczonej, krętej górskiej drodze i narażać życie i zdrowie Polek i Polaków - powiedział poseł PO.

Reklama