Upragniony kształt gruszki

„It’s all about that bass” - śpiewa Meghan Trainor i faktycznie, zdaje się, że świat celebrytów kręci się dziś prawie wyłączne wokół pełniejszych kształtów. Idealnie krągła pupa stała się marzeniem wielu kobiet. Także świat mody podkreśla, że więcej tu i ówdzie, jest dziś „en vogue”, dając za wzór kobiecości Kim Kardashian, Beyonce, Iggy Azalea, Jennifer Lopez i Sofię Vergarę. Modę na większe pupy nakręciły jednak przede wszystkim social media. Kobiety z całego świata chwalą się dziś krągłościami w selfies, a hashtagi takie jak #butt czy #booty należą do najpopularniejszych na Instagramie i Twitterze.

Reklama

Nic więc dziwnego, że kobiety, których natura nie obdarzyła hojnie krągłościami, pragną coraz częściej sprawić sobie „nowe” pośladki. Od kilku lat hitem chirurgii plastycznej są specjalne wkładki silikonowe, które wypełniają pupę - unosząc i powiększając ją. Gabinety kosmetyczne oferują natomiast dziesiątki zabiegów, które ujędrniają, odżywiają i napinają skórę pośladków. W modzie są także zabiegi rozbijające tkankę tłuszczową wokół pasa, a wszystko po to, żeby pupa wydała się większa.

- Pośladki po piersiach i brzuchu to dziś najczęściej poddawana zabiegom część ciała. Marzeniem wielu kobiet jest idealny kształt gruszki, czyli pełniejsze pośladki i szersze biodra. W grę jednak nie wchodzi naturalne nabieranie kilogramów, bo panie chcą zachować płaski brzuch i wcięcie w talii - mówi dr Tomasz Wacławczyk z Centrum Liposukcji Lipoline w Katowicach. Dlatego też kobiety na całym świeci coraz częściej sięgają po rozwiązania, które miejscowo są w stanie zapewnić parę kilogramów więcej. Hitem ostatnich miesięcy jest powiększanie pośladków przy pomocy lipotransferu, czyli przeszczepu własnego tłuszczu.

Reklama

To tak jakby nabrać kształtów pod kontrolą

Zabieg ten jest dwuetapowy. Składa się na niego liposukcja, dzięki której pozyskuje się tkankę do wypełnienia oraz lipotransfer, czyli ponownego wprowadzenia tłuszczu do organizmu, w tym przypadku - w pośladki. - Tkanka pobierana jest przy pomocy liposukcji z depozytów tłuszczowych np. na ramionach, udach, w talii, na brzuchu. Następnie taki materiał wzbogacany jest o komórki macierzyste. W takiej postaci wraca do organizmu jako wypełniacz. Tłuszcz wprowadzany jest miejscowo - tłumaczy dr Wacławczyk, który wykonuje tego typu zabiegi - wyjaśnia specjalista Lipoline.

Efektem zabiegu są naturalnie wypełnione i wymodelowane pośladki, miękkie w dotyku. - Tłuszcz to naturalny wypełniacz, zabieg więc możemy porównać z miejscowym i kontrolowanym przytyciem. Dodatkowo zawarte w nim komórki macierzyste pobudzają kolagen do produkcji, co ujędrnia i napina skórę pupy, minimalizując ryzyko pojawiania się nawisów skórnych - mówi.

Reklama

Naturalny efekt

Eksperci wskazują na jeszcze jedną zaletę. W przeciwieństwie do silikonowych implantów, tłuszcz bardziej naturalnie układa się w organizmie, nie ma więc ryzyka, że wystąpi uczucie obcego ciała czy przemieszczenia się wypełnienia. Możliwość podania punktowego tłuszczu umożliwia dodatkowo modelowanie kształtu pupy. Można wybrać sobie miejsca, w których ma być pełniejsza. - Zabieg pozwala nam na dobranie kształtu pupy do sylwetki. Kobieta może sama ocenić, czy chce mieć pupę w kształcie serca, czyli tzw. kształt A, czy bardziej okrągłą, tzw. kształt O - wyjaśnia specjalista Lipoline.

Zabieg zyskuje na popularności z wielu powodów - przekonują specjaliści. Po pierwsze w rękach doświadczonego specjalisty daje doskonałe, naturalnie wyglądające, efekty i jest bezpieczną procedurą. Zarówno liposukcję jak i lipotransfer wykonuje się w znieczuleniu miejscowym. Okres rekonwalescencji w specjalnym ubraniu trwa natomiast nie dłużej niż 30 dni. Po drugie zabieg daje także dodatkową korzyść w postaci liposukcji, czyli usunięcia zbędnego tłuszczu z miejsc, które często są przyczyną kobiecych kompleksów. - Jest to zbieg minimalnie inwazyjny. Liposukcję, poprzedzającą lipotransfer, można w dalszym etapie zabiegu, po pozyskaniu materiału do przeszczepu, poszerzyć o laserową stymulację skóry i tkanki podskórnej. Zastosowanie lasera sprawia, że regeneracja skóry w miejscu liposukcji jest pełniejsza i daje efekty pod postacią jej większej jędrności. Jeszcze tego samego dnia po zabiegu wraca się do domu - mówi dr Wacławczyk.

Ile kosztuje powiększanie pupy tą metodą? Za zabieg zapłacimy od 6000 PLN