Od prowadzenia 4:0 zaczęła Legia, ale ostrowianie szybko doprowadzili do remisu, a po chwili już prowadzili 6:4. Zespół trenera Igora Milicicia próbował narzucić swój styl gry, ale warszawianie skutecznie się temu opierali. Co prawda w kolejnych minutach to Arged BMSlam prowadziła kilkoma puntami, ale końcówka pierwszej kwarty należała do stołecznego zespołu w którym swój moment miał Benjamin Didier-Urbaniak, który trafił z dystansu w ostatnich sekundach tej części gry. Legia prowadziła 24:20. Zieloni Kanonierzy chcieli pójść za ciosem, nieco powiększyli swoje prowadzenie w kolejnych akcjach, ale zaczęli mieć także problemy z przewinieniami – trzy faule na swoim koncie mieli Jamel Morris i Nick Neal, co wykorzystali rywale i dogonili wynik. Po celnej „trójce” Marka Ogdena Arged BMSlam Stal prowadziła 36:35, ale warszawianie skutecznie odpowiedzieli trafieniami Walerija Lichodieja i Dariusza Wyki. Pierwsza połowa meczu zakończyła się wynikiem 48:48.

Reklama

Przerwa nie zmieniła oblicza spotkania. Nadal półfinał z udziałem Legii i „Stalówki” był bardzo wyrównany aż do piątej minuty tej części gry, kiedy to po trafieniach Lestera Medforda warszawianie prowadzili 60:56. Ostrowianie odpowiedzieli kilkoma rzutami zza łuku, które błyskawicznie dały im rezultat 69:63 i właśnie taki rezultat wskazywała tablica wyników po 30 minutach gry. Ostatnia kwarta zapowiadała wielkie emocje, które lepiej opanowali koszykarze Arged BMSlam Stali. Przez długi czas warszawianie gonili rywali, zbliżyli się na zaledwie jeden punkt różnicy po tym jak z rzut wolny trafił Lester Medford. Ostrowianie nie uniknęli błędów, ale stołeczny zespół nie potrafił zamienić tego na punkty. Wciąż minimalnie z przodu byli podopieczni trenera Igora Milicicia, którzy w kluczowych momentach nie mylili się na linii rzutów wolnych dzięki czemu wygrali 85:80 i objęli prowadzenie w półfinałowej rywalizacji. Drugi mecz pomiędzy tymi drużynami już jutro, także w „bańce” w Ostrowie Wielkopolskim. Początek tego spotkania o 17:35.

„Bardzo szkoda, że nie wygraliśmy meczu w którym byliśmy blisko zwycięstwa. Jak boisko pokazało, to był bardzo wyrównany mecz w którym decydowały detale. Bardzo szybko nadarzy się nam okazja do rewanżu – jutro znów zmierzymy się ze Stalą i mam nadzieję, że tym razem to my będziemy górą” -powiedział Jakub Karolak, kapitan Legii Warszawa.

Reklama

Legia Warszawa - Arged BMSlam Stal Ostrów Wlkp. 80:85 (24:20, 24:28, 15:21, 17:16)
Legia: Lester Medford 18, Grzegorz Kulka 13, Dariusz Wyka 12, Jakub Karolak 6, Jamel Morris 6, Earl Watson 6, Nickolas Neal 5, Benjamin Didier-Urbaniak 5, Grzegorz Kamiński 5, Walierij Lichodiej 4, Adam Linowski-, Jakub Sadowski
Trener: Wojciech Kamiński, as. Marek Zapałowski
Arged BMSlamStal: Chris Smith 22, James Florence 17, Mark Ogden 13, Josip Sobin 10, Denzel Andersson 7, Trey Kell 7, Jakub Garbacz 6, Jarosław Mokros 3, Maciej Kucharek 0, Łukasz Wojciechowski -, Marcin Pławucki -, Szymon Ryżek
Trener: Igor Milicić, as. Andrzej Urban