Suzuki i Toyota jesienią 2016 roku usiadły przy jednym stole i uzgodniły wspólne projekty dotyczące ochrony środowiska, systemów zapewniających bezpieczeństwo i technologii informatycznych. Od tamtej chwili związek japońskich firm nabiera rumieńców i rozkwita jak sad wiśniowy przy cesarskim pałacu.

A najświeższym owocem przymierza Suzuki i Toyoty jest podpisana w Tokio umowa o połączeniu kapitałów i współpracy nad zaawansowanymi technologiami na potrzeby samochodów autonomicznych. W ramach porozumienia Suzuki zakupi pakiet akcji Toyoty o wartości 48 mld jenów. Toyota natomiast pozyska 24 mln akcji Suzuki (4,94 proc. udziałów) o wartości 96 mld jenów (907 mln dolarów).

Reklama
Toyota

Samochody autonomiczne

Wybiegając w przyszłość, można stwierdzić, że dla polskich kierowców oznacza to japońską rewolucję. I za jakiś czas w salonie Suzuki lub Toyoty najprawdopodobniej zobaczymy auto wyposażone w najwyższy 5. stopień zautomatyzowanej jazdy, które nie będzie miało kierownicy ani pedałów. A do celu trafi samodzielnie (bez udziału człowieka), ponieważ drogi dopilnują kamery, laserowe skanery oraz czujniki ultradźwiękowe i radarowe.

Reklama
Suzuki / GABOR FENYES

Hybrydowe kombi i SUV

Przypominamy, że wiosną tego roku spółki ogłosiły współpracę przy projektach dotyczących produkcji samochodów, zelektryfikowanych układów napędowych oraz silników. Z punktu widzenia Polski najważniejszy jest fakt, że Toyota w swoich zakładach na terenie Dolnego Śląska zajmie się produkcją nowego silnika małolitrażowego Suzuki opracowanego do aut kompaktowych. Zakłady w Polsce mogą też skorzystać na kolejnym punkcie umowy między japońskimi koncernami. Suzuki dzięki współpracy z Toyotą będzie oferować auta hybrydowe, a zespoły napędowe do tego rodzaju samochodów na potrzeby rynku europejskiego powstają w Wałbrzychu. Można spodziewać się, że zapotrzebowanie ze strony Suzuki na ten napęd spowoduje zwiększenie zamówień spływających do zakładu na Dolnym Śląsku.

dziennik.pl
Reklama

Auta elektryczne z akumulatorami nowej generacji

Co ciekawe, niedawno Japończycy pochwalili się, że wykonali milowy krok w pracach nad technologią baterii litowo-jonowych ze stałym elektrolitem, których gęstość energii (czyli jej ilość zmagazynowana w jednostce masy) ma być dwa razy większa od aktualnych baterii li-ion z płynnym elektrolitem. To odkrycie ma przełożyć się na wydłużenie zasięgu samochodów elektrycznych. W efekcie obecnie Toyota deklaruje wprowadzenie w najbliższym czasie aż 10 e-samochodów, w tym 6 modeli globalnych. I tu ponownie światło pada na Suzuki, którego inżynierowie będą z fachowcami Toyoty pracować nad elektrycznym autem kompaktowym. Tej wielkości model z rozsądnie skalkulowaną ceną mógłby być dla polskich kierowców japońską przepustką do świata elektryków.

Toyota